Likwidacja kopalni ZGH Bolesław. Katastrofa ekologiczna dotknie także Śląsk

Likwidacja kopalni ZGH Bolesław. Katastrofa ekologiczna dotknie także Śląsk

Kopalnia cynku ZGH Bolesław w Bukownie przestała istnieć. Likwidację terenu już przeprowadzono. Kopalnię zalano, a pompy odprowadzające wodę z terenu kopalni przestały działać. W konsekwencji kilka pobliskich rzek straciło dopływ wody i wkrótce one także znikną z map Polski. Do sprawy włączyły się władze województwa śląskiego.

Zalanie kopalni w Bukownie doprowadziło do katastrofy ekologicznej

Rzeki Sztoła, Biała i Baba straciły dopływ czystej wody w związku z zalaniem kopalni cynku w Bukownie. O konsekwencjach wyłączenia pomp odprowadzających wodę z kopalni wiedziano już dawno, jednak nikt nie postarał się o pozostawienie pomp włączonych. Zapewne chodzi o koszty, których nikt nie chce ponosić. Wygląda więc na to, że poniesiemy je wszyscy.

Sprawą nieczynnej już kopalni zainteresowały się środowiska ekologów z województwa małopolskiego i śląskiego. Niestety, szkody już się dokonały. Rzeka Sztoła wyschła, a wraz z nią zginęły zamieszkujące wodę zwierzęta. Stratę odczuły także bobry, które musiały znaleźć sobie inne miejsce do życia.

Rzeki zamieniają się w ścieki

Rzeka Biała i rzeka Baba jeszcze płyną, ale bez dopływu czystej wody zamieniły się w śmierdzące ścieki. To kwestia czasu, kiedy i one przestaną istnieć. To wiele kilometrów zniszczeń, które rozciągają się na obszary znajdujące się na terenie dwóch województw!

Radni z różnych okręgów skierowali sprawę do minister środowiska Anny Moskwy. Bez działających pomp wody zostaną skażone, a znane nam dzisiaj rzeki przestaną istnieć. Kryzys odczuła także pobliska elektrownia wodna, która straciła znaczny procent wydajności.

W dobie globalnego ocieplenia i widma suszy hydrologicznej, takie działania są kompletnie niezrozumiałe. Pokazują jednak skalę problemu, jakim jest nieodpowiednie podejście osób decyzyjnych. Pamiętajmy, że to ludzie doprowadzili do zniszczenia Ziemi i niszczą ją nadal, co doskonale widać na przykładzie kopalni w Bukownie.

Pozostaje mieć nadzieję, że minister środowiska pochyli się nad sprawą, a dotychczasowe zniszczenia da się odwrócić przynajmniej częściowo. Sprawę zgłoszono także do prokuratury.